Opracowała: Anna Mazurczak
Są takie wydarzenia, które znacząco wpływają na historię i zmieniają rzeczywistość.
Z pewnością możemy do nich zaliczyć Kurs Paweł, który odbył się w 1992 r. we Wrocławiu. Ten kurs nie tylko przemienił mentalność uczestników, ale wytyczył też nowy kierunek ewangelizacji i życia wspólnotowego w Polsce.
Oddajmy głos świadkom – uczestnikom wydarzeń, które zainicjowały Koinonię Jan Chrzciciel w Polsce oraz miały wpływ na powstanie różnych szkół nowej ewangelizacji w całym kraju.
Z całego serca dziękuję Panu za 30 lat, które upłynęły od listopada 1992 r., kiedy to przeprowadziliśmy pierwszy Kurs Paweł poza Włochami- mówi nam o. Ricardo Argañaraz, założyciel Koinonii Jan Chrzciciel.
Pierwszy w Europie Kurs Paweł został przeprowadzony przez ekipę kerygmatycznej Szkoły św. Andrzeja z Guadalajary w marcu 1991 r. w miejscowości Grotta Ferrata pod Rzymem. Ekipę tworzyli Pepe Prado, Clarita Masia, Victor Escalante i o. Hugo Lugo Serrano. Kurs odbył się w związku z moją propozycją skierowaną do Krajowego Komitetu Służby Odnowy Charyzmatycznej we Włoszech, którego koordynatorem był wówczas ks. Dino Foglio. Komitet przyjął tę propozycję i zorganizował pierwszy Kurs Paweł w klasztorze księży sercanów w Grotta Ferrata. Uczestniczyli w nim również bracia z naszej wspólnoty: Emanuele De Nardi i Valerio Svegliati.
W Koinonii zorganizowaliśmy Kurs Paweł po raz pierwszy w Camparmò, a potem w Trydencie, wiosną 1991 r. W kursach tych uczestniczyło kilku braci polskiego pochodzenia z Niemiec. Było też kilku księży należących do polskiego Ruchu Światło-Życie założonego jeszcze za rządów komunistycznych przez ks. Franciszka Blachnickiego. Był wśród nich ks. Jan Kruczyński. To właśnie szczególnie dzięki jego pomocy oraz przy wsparciu Eli i Janusza Wróblów zorganizowaliśmy potem Kurs Paweł we Wrocławiu, w parafii NMP Królowej Pokoju. Poprowadziliśmy go we trzech: Pepe Prado, Emanuele i ja. Wszystko odbyło się w porozumieniu z ówczesnym arcybiskupem kard. Henrykiem Gulbinowiczem, który przyjął na audiencji: mnie, Emanuele i ks. Jana. Przy tej okazji przedstawiliśmy kardynałowi istotę, cel i strukturę Koinonii Jan Chrzciciel. Pamiętam z tej audiencji miłe przyjęcie ze strony księdza kardynała i zainteresowanie, z jakim wysłuchał naszych propozycji.
Uważam, że ten kurs był naprawdę profetycznym wydarzeniem, ponieważ dzięki niemu w naszą wspólnotę zaangażowało się wiele osób; były wśród nich całe rodziny. Wraz z nami założyli oni Koinonię w Polsce. Prócz nich do naszej wspólnoty wstąpili bracia i siostry, którzy odpowiedzieli na powołanie do życia konsekrowanego; niektórzy z braci zostali również kapłanami. Ten kurs dał wreszcie początek przyszłym Oazom w Nowym Radzicu, Błotnicy i we Wrocławiu. Także wspólnoty Koinonii w całej Polsce, a w nich konkretne Wspólnoty Rodzinne i Domy Modlitwy zawdzięczają mu swój początek. Ogromne wrażenie wywarło na mnie pragnienie żywego doświadczenia Jezusa, widoczne we wszystkich jego uczestnikach.
Podczas tego pierwszego kursu w Polsce zauważyłem, że zarówno dla uczestników, jak i dla osób prowadzących, szczególnie cennymi momentami były spotkania i rozmowy po nauczaniach. Pamiętam, jak byliśmy oblegani przez braci, którzy chcieli nas poznać, zadawali nam tysiące pytań. Kolejnym istotnym wydarzeniem były ćwiczenia ewangelizacyjne przewidziane w kursie, a także różne dynamiki, które trzeba było wykonać w trakcie kursu. Mam miłe wspomnienia np. z dynamiki, która polegała na utworzeniu pomnika. Ogromne wrażenie wywarło na mnie również intensywne zaangażowanie uczestników podczas modlitwy.
Jestem niezmiernie wdzięczny Bożej Opatrzności za to, że obecność Koinonii Jan Chrzciciel w Polsce jest owocem ewangelizacji kerygmatycznej, która skierowana jest do każdego człowieka (w przeciwieństwie do ewangelizacji o charakterze katechetycznym, służącej formacji wierzących). Z tego kursu narodziła się Koinonia, która w Polsce liczy ponad 800 członków, wiele powołań, niezliczone Domy Modlitwy, Wspólnoty Rodzinne i obecnie już trzy Oazy.
Z radością mogę też powiedzieć, że w wielu miejscach zostaliśmy przyjęci i pobłogosławieni przez polską hierarchię kościelną – kończy swoje wspomnienia o. Ricardo.
Elżbieta i Janusz Wróblowie
Lata 90. w Polsce to czas wielu działań ewangelizacyjnych w Polsce, a Ela i Janusz byli już wtedy od dłuższego czasu zaangażowani we współpracę z ks. Janem Kruczyńskim, który był pomysłodawcą przeprowadzenia Kursu Paweł we Wrocławiu, stanowili trzon Centralnej Diakonii Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie, koordynując około 150 grup charyzmatycznych w Polsce.
Skąd taki pomysł? – Ks. Jan, który uczestniczył w Kursie Paweł w Trydencie we Włoszech, był pod wrażeniem tego doświadczenia i zaproponował przeprowadzenie kursu we Wrocławiu. Zadaniem Eli i Janusza było znalezienie 50 osób z różnych rejonów Polski i zaproszenie ich do udziału w kursie, zorganizowanym przez ks. Jana w oparciu o struktury Ruchu Światło-Życie, w którym odpowiadał on za ewangelizację. Plan był taki, że będzie to jednorazowe wydarzenie formacyjne skierowane do ewangelizatorów.
Dla Eli i Janusza był to po prostu kolejny kurs. W tym czasie byli oni mocno pochłonięci innymi projektami ewangelizacyjnymi, a Kurs Paweł miał być tylko dodatkowym szkoleniem.
Stało się jednak inaczej.
– Janusz wspomina: Już w trakcie kursu, dowiedzieliśmy się, że nie jest on czymś osobnym, ale że stanowi część Szkoły Nowej Ewangelizacji. A jeszcze na koniec okazało się, że szkoła ewangelizacji jest ważna, ale ważniejsza jest wspólnota, którą poznawaliśmy przez rozmowy z o. Ricardo. I tak narastała w nas wola przylgnięcia do tej nowej rzeczywistości. Ruchy ewangelizacyjne miały inną dynamikę aniżeli wspólnota. To inny poziom życia i relacji. Najbardziej zafascynowało mnie spotkanie z o. Ricardo. Jego sposób modlitwy, nauczania. To jeden aspekt. Drugi to przekazana nam metodologia kerygmatyczna. Sam kerygmat był mi już dobrze znany, natomiast to, co nas wręcz urzekło i zachwyciło, to metodologia tego kursu. Odkrywaliśmy nowy wymiar w formacji kerygmatycznej. Od roku 1980 zdobyliśmy wiele doświadczeń ewangelizacyjnych. Byliśmy dla Boga na full time. Mieliśmy głębokie doświadczenie formacji ewangelizacyjnej nie tylko w Ruchu Światło-Życie, ale i w ramach ruchu Młodzież z Misją, a także Campus Crusade for Christ (polska nazwa tego ruchu wówczas brzmiała Agape, dziś Ruch Nowego Życia). Kurs Paweł to była jednak zupełnie nowa jakość w zakresie metodologii, mentalności i entuzjazmu. To była rzeczywiście nowa ewangelizacja w mentalności i gorliwości. I to było egzystencjalne doświadczenie.
Ponieważ nie byliśmy nowicjuszami, byliśmy wybredni. Braliśmy udział w wielu projektach, ale Pan przysłał prawdziwych mistrzów światowej klasy: Ricardo, Pepe, Emanuele. Oni zrobili na nas ogromne wrażenie.
Wówczas w tym kursie zarówno po stronie ekipy, jak i uczestników obecne były osoby od długiego czasu zaangażowane w sprawy nowej ewangelizacji, które też nie były nowicjuszami, ale liderami, doświadczonymi już ewangelizatorami. Wszyscy oni chcieli doskonalić swój warsztat. To również składało się na jakość tego niepowtarzalnego spotkania, które stało się zalążkiem potężnego ruchu Szkół Nowej Ewangelizacji w Polsce. Wszystko zaczęło się właśnie od tego kursu. Nastąpiła silna multiplikacja działań kerygmatycznych w kraju. Dla tego wydarzenia była to „pełnia czasu” (por. Gal. 4,4). Prowadzący i uczestnicy byli jednością, mieli wspólną wizję i wszystko to stało się źródłem dynamizmu prowadzącego do kerygmatycznego przebudzenia w całej Polsce – podsumowuje Janusz.
Kiedy na koniec Kursu Paweł, podczas spotkania z różnymi liderami wrocławskich wspólnot i uczestnikami kursu, o. Ricardo przedstawił wizję wspólnoty Koinonia Jan Chrzciciel i zapytał, kto byłby zainteresowany przyłączeniem się do niej, wówczas Ela, Janusz, ks. Jan i Marek Maj, który nie był uczestnikiem kursu, odpowiedzieli na to powołanie.
Owocem tej decyzji była dalsza formacja, udział w kolejnych kursach Koinonii, w pierwszej Międzynarodowej Szkole Ewangelizacji Koinonii Jan Chrzciciel we Włoszech w 1993 r., w doświadczeniu życia wspólnotowego w Camparmò i w modlitwie wstawienniczej.
Barbara Ejsmont
Wyrosłam z Ruchu Światło-Życie, z którym byłam związana od 1978 r. Brałam udział w różnych misjach ewangelizacyjnych, np. na Ukrainie. Kiedy w 1986 r. wracałam ze Skandynawii, gdzie uczestniczyłam w projekcie Młodzieży z Misją i pytałam Pana, co dalej? Otrzymałam słowo: „Trzeba, aby On wzrastał, a ja bym się umniejszał” (J 3,30). Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to oznacza. Pomyślałam, że mam wzrastać w relacji z Jezusem i tyle. Potem okazało się, że jest to słowo wskazujące mi drogę do Koinonii Jan Chrzciciel – wspomina Basia Ejsmont, kolejna uczestniczka Kursu Paweł z 1992 r.
Pewnego dnia ks. Jan Kruczyński poprosił mnie o pomoc w logistyce przygotowywanego Kursu Paweł, w którym mieli wziąć udział liderzy grup modlitewnych z całej Polski. Nie należałam do nich, ale dzięki ks. Janowi mogłam się tam znaleźć.
Kurs Paweł odkrył przede mną narzędzia skutecznej ewangelizacji. Te nowe formy ewangelizacji prezentowała ekipa na najwyższym poziomie. Najmocniejszym momentem kursu, było dla mnie wyjście ewangelizacyjne. Wcześniej pracowałam jako katechetka na wrocławskich Maślicach, stąd znałam tamtejszego księdza, dzięki czemu udało mi się zorganizować wyjście ewangelizacyjne właśnie w tamtym miejscu. Zarówno dla samych ewangelizatorów, jak i dla wielu rodzin tej parafii było to niezwykłe doświadczenie.
Ewa Majtyka
Termin „kurs” wydał mi się dziwny, bo jeździłam jedynie na rekolekcje, a „kurs” brzmiał tak, jakby miało to być szkolenie zakończone certyfikatem – wspomina Ewa Majtyka, żona Andrzeja, dla której Kurs Paweł miał ogromne znaczenie zarówno w życiu osobistym, jak i wspólnotowym.
W 1992 r. studiowałam na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i wzrastałam duchowo we wspólnocie Effata. Byłam osobą, która jest w stanie wiele poświęcić dla ewangelizacji. Relacja z Jezusem przepełniała moje życie. Jeździłam na ewangelizację na Łotwę, chodziłam po akademikach. Pewnego razu, na spotkanie wspólnotowe, przyjechał ks. Jan Kruczyński i zachęcił do udziału w Kursie Paweł. Z naszej grupy mogło pojechać pięć osób. Bez wahania się zgłosiłam.
Prowadzący o. Ricardo i Pepe Prado fascynowali mnie gorliwością i świeżością podejścia do ewangelizacji oraz patrzenia na Słowo Boże. Byliśmy podzieleni na grupy i w nich pracowaliśmy np. nad kreatywnymi sposobami nakrywania do stołu czy dynamikami, których wymagał schemat kursu. Więzi między nami zacieśniały się z każdym dniem i z każdą dynamiką. Zachwycaliśmy się Camparmò, o którym wcześniej nic nie wiedzieliśmy, a teraz słyszeliśmy jako o miejscu życia, miłości i doświadczania cudów. Marzenie o tym, żeby pojechać do Camparmò i zobaczyć wspólnotę, przeżyć z nimi chociaż jeden dzień, rodziło się w każdym uczestniku.
Bardzo cieszyliśmy się również perspektywą kolejnych kursów – Kursu Filip, Kursu Jan – oraz możliwością udziału w miesięcznej Szkole Ewangelizacji w Rzymie. Oczywiście pojechałam na tę szkołę i do Camparmò. Tamten listopadowy kurs oraz poznanie wspólnoty zmieniło mój sposób ewangelizowania, oparty już nie na Czterech Prawach Życia Duchowego, a na będących ich dopełnieniem, sześciu punktach Kerygmatu. Na Kursie Paweł poznałam też mojego męża. Jesteśmy małżeństwem od dwudziestu siedmiu lat i razem ewangelizujemy. Marzenie o wyjeździe do Camparmò spełniłam i to nie jeden raz, a Koinonia Jan Chrzciciel stała się miejscem mojego wzrostu w Panu i przyjaźni.
Andrzej Majtyka
Wrocław to moje rodzinne miasto. W październiku 1992 r., kiedy zaplanowany był Kurs Paweł, przebywałem na dziekance podczas studiów seminaryjnych (byłem w tedy w zakonie Misjonarzy Oblatów) i szukałem woli Bożej dla mnie. Oddałem życie Panu podczas rekolekcji oazowych ze wspólnotą Lew Judy. Po latach wspólnego kroczenia za Panem czuć było mocny głód głębszej jedności i potrzebę budowania przymierza, a z drugiej strony – skutecznej ewangelizacji. I wtedy pojawił się właśnie Kurs Paweł – opowiada Andrzej Majtyka.
Okazało się, że kurs był o tyle ważny, że pojawił się we właściwym momencie mojego życia. Zapisałem się, a podczas jego trwania wszystko wydawało się inne od tego, w czym do tej pory uczestniczyłem. Znałem Cztery Prawa Życia Duchowego, a tu usłyszałem, że jest ich sześć. Tu też po raz pierwszy zetknąłem się ze słowem „kerygmat”. Uczyliśmy się jak ewangelizować i mieliśmy okazję sprawdzić tę wiedzę w praktyce. Wiele osób przyjęło nas i mogliśmy widzieć, jak ludzie doświadczają przemiany swojego życia.
W czasie kursu o. Ricardo i Emanuele dzielili się życiem w swojej wspólnocie. Było to ogromne przeżycie. Dla mnie osobiście to wydarzenie stało się okazją do poznania wspólnoty osób konsekrowanych z Camparmò. Już w styczniu 1993 r. pojechałem tam autostopem i zostałem na prawie dwa lata. Był to czas Międzynarodowych Szkół Nowej Ewangelizacji w Rzymie, dużych spotkań na stadionach w siedmiu miastach w Polsce. Uczestniczyliśmy w kursach, a później robiliśmy je dla różnych środowisk i wspólnot. Takie były początki, kiedy bracia z Koinonii wraz z Pepe Prado przyjechali do Polski, pozwalając nam doświadczyć Kursu Paweł, a następnie Kursu Filip i Kursu Jan. A nasza zawiązana wówczas wspólnota ewangelizacyjna poniosła to doświadczenie dalej. I tak trwamy do dziś.
Panu wystarczyło kilka osób, odpowiedni czas i miejsce, aby tam, gdzie w centrum życia jest Ewangelia, ci, którzy uwierzą, smakowali z jej plonów. Bóg rzeczywiście jest Bogiem z nami i pokładaną w Nim ufność potwierdza znakami i cudami. Piękne jest to, że Jezus wkracza w historię człowieka, aby go zbawić i że możemy dostrzec tę interwencję w konkretnych wydarzeniach.
W artykule zostały zamieszczone zdjęcia uczestników i prowadzących Kurs Paweł we Wrocławiu w 1992 r.