W synagodze w Kafarnaum Jezus wygłasza niektóre z najważniejszych i jednocześnie najbardziej „niepokojących” mów, takich jak ta dotycząca manny i chleba życia, którym jest On sam; posuwa się nawet do stwierdzenia, że kto nie spożywa Jego ciała, nie ma życia. Jego słowa są „trudne”, według zgorszonych słuchaczy, do tego stopnia, że mowa Mistrza powoduje rozłam: powstaje „przed” i „po”.

W końcu Jezus nie głosi tego, co ludzie chcą usłyszeć, ale objawia prawdę, ponieważ On sam jest Prawdą. A prawda jest czasami niewygodna.

Wiara jest przyjaźnią, w której podążamy za Mistrzem, który zawsze jest w drodze. W tej wędrówce każdy z nas ma takie chwile, kiedy słowa Jezusa wydają się nam trudne i nie rozumiemy, jak mógł pozwolić na pewne wydarzenia w naszym życiu. Aby zmierzyć się ze słowami tego Człowieka, który powiedział: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem”, uczmy się od Piotra: z pragmatyzmem analizuje otaczającą go rzeczywistość i dochodzi do wniosku: „Tylko Ty, Panie, masz słowa życia wiecznego!”.

Ewangelia jest wyzwaniem! W chwilach zamętu i zagubienia nie porzucajmy Mistrza. Warto Mu zaufać i podążać za Nim pomimo wszystko.

O. Giuseppe